W ostatnim monitoringu mediów „zaistnieliśmy” w niespotykanym dotąd wymiarze. Jednocześnie przekonaliśmy się, jak bujną wyobraźnię mają nasi nieocenieni dziennikarze. Dostrzegają mnóstwo faktów, które nie miały i nie mają miejsca, przypisują nam działania, których nigdy nie prowadziliśmy oraz słowa, jakich nikt z nas nie wypowiedział.
Dlatego kilka sprostowań:
1. „Związek Miast Polskich nie udostępni urn wyborczych” – rzeczywiście, nie udostępnimy, bo nie mamy (mamy jedną, na nasze zgromadzenia ogólne, którą możemy wypożyczyć). Zresztą nikt się do nas o urny nie zwracał.
2. „Związek Miast Polskich nie udostępni danych Poczcie Polskiej” – to prawda, bo: 1) nie dysponujemy żadnym spisem albo rejestrem, który moglibyśmy udostępnić; 2) Poczta Polska nie występowała ze swoim wnioskiem do nas, tylko do miast i gmin. Poważnie mówiąc: Związek przygotował w tej sprawie dwie opinie prawne, wydał dwa komunikaty oraz udostępnił dwie inne opinie prawne a także wzór odpowiedzi na wniosek PP SA. Miasta mają wybór!...
3. Związek wie, że włodarze miast, w ramach swojej autonomii, postąpią w różny sposób, gdyż obecny chaos prawny stwarza sytuację, w której nawet najlepsi prawnicy nie znajdują jednolitego sposobu działania. Na tym polega samorząd: niczego nikomu nie narzucamy. Nie wydajemy żadnych zaleceń.
Szkoda, że prawo jest tworzone ad hoc, często w trybie doraźnym, w reakcji na aktualne bodźce polityczne. Są to działania kompletnie nieprzemyślane i często powodują nieoczekiwane skutki. Panuje chaos, który nas dotyka, choć ktoś inny ponosi zań odpowiedzialność. Trochę niedobrze, że dziennikarze i komentatorzy jeszcze się do niego przyczyniają, kreatywnie interpretując nasze poczynania.
Andrzej Porawski
dyrektor Biura Związku
Oto kilka zestawień i wykresów z monitoringu mediów z ostatniego miesiąca na temat obecności informacji o ZMP:
