#TuMetropolia to cykl debat, które organizuje Górnośląsko-Zagłębiowska Metropolia, a Sosnowiec jest drugim po Katowicach miastem, w którym mogliśmy rozmawiać o mającej niewiele ponad miesiąc metropolii.
Mimo krótkiego stażu, już teraz widać pierwsze efekty współpracy, a przede wszystkich chęć do działania. – Metropolia to pozytywna energia i chęć współpracy, której nikt dawno nie obserwował. Sami prezydenci są zdziwieni, że tematy, których nie dało się ruszyć latami, są załatwiane w kilka miesięcy - to m.in. wspólna taryfa komunikacyjna (dzięki niej na jednym bilecie możemy przejechać np. z Sosnowca do Tychów - przyp. red.). Wierzę, że gdy dobrze wykorzystamy pierwsze miesiąca, a może lata współpracy, to będziemy mieli trwałą podstawę do gonienia innych metropolii, aby wykorzystywać potencjał miast, kapitał ludzki. Każde miasto naszej metropolii, porównując się do innych, typu Kraków, Wrocław, samodzielnie nie jest w stanie konkurować, ale razem powinniśmy sobie dać radę. Dotychczas działano na własny rachunek, a metropolia jest po to, aby potencjał uwolnić - potencjał miejsca i dwumilionowej aglomeracji – przyznał Kazimierz Karolczak, przewodniczący G-ZM.
Jednym z wiodących tematów, wynikającym również z uprawnień nowej metropolii, był transport. Wśród planów jest całkowita zmiana siatki połączeń, która dzisiaj jest archaiczna i w dużym stopniu nie odpowiada potrzebom mieszkańców. – Przykładem niech będzie sosnowiecka strefa przemysłowa przy S1, która zatrudnia 7-8 tysięcy osób. Walka o autobus, który skomunikuje te tereny, trwała pół roku. Jeszcze parę miesięcy temu nie mieliśmy tam żadnego połączenia! Takich miejsc mamy dziesiątki: autobusy jeżdżą do miejsc, gdzie zakładów pracy już nie ma, a nie jeżdżą tam, gdzie one są, bądź gdzie powstały nowe osiedla. Dlatego chcemy stworzyć nową siatkę połączeń - to wielkie wyzwanie – mówi prezydent Sosnowca, Arkadiusz Chęciński.
Metropolia to także doskonała okazja, aby miasta mówiły jednym głosem przy pozyskiwaniu inwestorów.