Powody, które zmusiły Miasto do cięcia w oświacie są wynikiem trudnej sytuacji finansowej samorządu. Ich przyczyną są zmiany w systemie podatkowym oraz naliczaniu subwencji oświatowej.
Zmiany w systemie podatków, wprowadzone przez obecnie rządzące władze państwowe, skutkują obniżeniem dochodów naszego miasta w roku 2020 o ponad 175 milionów złotych. Wpłynie to na wszystkie aspekty naszego życia i na rozwój Poznania, wymusi oszczędności i rezygnację z niektórych projektów. Niekorzystnej dla Poznania zmianie uległ również system naliczania części oświatowej subwencji ogólnej. Przypomnę, że tylko w tym roku, wskutek wprowadzenia nowego współczynnika korygującego wartość subwencji ze względu na kryterium dochodu, na wypłatę wprowadzonych przez rząd od 1 września 2019 r. podwyżek dla nauczycieli otrzymaliśmy jedynie 12 milionów złotych, wobec 23 milionów, które musimy na ten cel wydatkować. Zważywszy, że wprowadzanym zmianom nie towarzyszy jakikolwiek system rekompensat dla samorządów, rząd zmusza nas do ograniczenia części wydatków, co pozwoli zbilansować rosnące koszty, w tym związane z edukacją (wydatki na oświatę wzrosną w przyszłym roku o około 100 milionów złotych). Pamiętać należy, że w ciągu ostatnich lat musieliśmy też wydać dziesiątki milionów złotych na wdrażanie niezwykle kosztownej "reformy" oświaty – czytamy w liście Mariusza Wiśniewskiego, zastępcy prezydenta Poznania.
Zaznacza on ponadto, że rozwój oświaty jest priorytetem obecnych władz miasta. Dlatego od lat inwestują one w budowę nowych i rozbudowę istniejących placówek oświatowych, remonty i modernizacje. Tylko w latach 2015-2021 wydanych zostanie na to łącznie ponad 280 milionów złotych.