Na początku dzwonili głównie dorośli, teraz coraz więcej jest młodych osób. Bywają dni, że nie dzwoni nikt, a czasem 5-10 osób. Bywają rozmowy krótkie, kilkuminutowe, ale też takie które trwają ponad godzinę. Czasem chodzi i „wygadanie się”, odstresowanie, a często o konkretną pomoc. Do tej pory udało się uratować dwie młode osoby – jedną która podjęła próbę samobójczą, drugą która o tym myślała. Obie zadzwoniły na telefon zaufania.
Na początku częstym tematem rozmów była troska o zdrowie, życie i strach przed wyjściem z domu – do sklepu czy pracy. Jak rozmawiać w rodzinie, kiedy wszyscy są skazani na bycie razem i zaczynają działać sobie na nerwy. Problemy mają dorośli i dzieci. Dzieci nie wytrzymują napięcia i niepewności, bo zachwiało się ich poczucie bezpieczeństwa. Rodzice nie zawsze radzą sobie z tymi dziecięcymi lękami, sami boją się utraty pracy i drżą o przyszłość rodziny.
Na pomoc mogą też liczyć dzieci i młodzież, które korzystają z miejskich świetlic socjoterapeutycznych „Słoneczko” i „Leśne zacisze”. Z ich usług korzysta ponad 70 dzieci. Od połowy marca placówki te są zamknięte z powodu epidemii, ale aktywnie działania są prowadzone na ich stronach internetowych na facebooku. Codziennie (od poniedziałku do piątku) specjaliści on-line pomagają dzieciom w odrabianiu lekcji. Uruchomiono także wirtualną „Szkołę dla dobrych rodziców”, gdzie rodzice uczą się nawiązywać dobrą relację z dzieckiem, opartą na wzajemnym szacunku, akceptacji i współpracy. Zajęcia z psychoterapeutą, po wcześniejszym zapisaniu się na stronie świetlicy, odbywają się on-line dwa razy w miesiącu. Zachęcamy do korzystania z tych form pomocy. Każdy z nas ma prawo do słabości, ale też każdy może liczyć na pomoc.